Cześć Dziewczyny!
Wybranie dobrego serum do twarzy, a w szczególności do cery naczynkowej, to nie lada wyzwanie! Dobrze wiem, że większość kosmetyków niestety pogłębia problemy, zamiast je zwalczyć. W poszukiwaniu ideału przetestowałam ich naprawdę wiele i z czystym sumieniem mogę Wam podpowiedzieć, które serum do cery naczynkowej wybrać.
Zapraszam <3
Na co zwracam uwagę przy wyborze serum do twarzy?
Serum jest kosmetykiem, po który sięgam raz, albo nawet dwa razy dziennie. Zależy mi więc, aby kosmetyki, które wybieram były najlepsze. Przed zakupem zwracam uwagę przede wszystkim na:
- krótki skład bez zbędnych zapychaczy
- obecność składników, które lubi cera naczynkowa: kasztanowiec, wąkrota azjatycka, witamina C, witamina K
- brak mocnego zapachu
- pojemność i cenę
Dzięki tym kryteriom wybór produktów jest zdecydowanie łatwiejszy. Większość drogeryjnych produktów nie spełnia ich wszystkich, co jest plusem, bo ułatwia wybór najlepszego serum.
Jakie serum do cery naczynkowej wybrać?
Przed Wami kilka propozycji, które według mnie, a także według opinii innych użytkowniczek są najlepsze. Te produkty zyskały także uznanie ekspertów.
Nanoil Anti-Redness Face Serum
O marce Nanoil słyszałam już wielokrotnie, jednak dopiero teraz się zdecydowałam na zakup ich produktów. W moim zamówieniu nie mogło zabraknąć serum stworzonego specjalnie dla mojej cery naczynkowej. Pierwsze w oczy mi się rzuciło eleganckie opakowanie. Powiem Wam też szczerze, że wygląda na droższe, niż jest w rzeczywistości. Pojemność to aż 50 ml, więc nie szkoda jest mi go stosować nawet dwa razy dziennie. Wchłania się szybko, dzięki czemu nie wydłuża czasu mojej porannej, ekspresowej pielęgnacji. Nie pozostawia żadnych śladów, jedyne co po nim zostaje na skórze to przyjemne uczucie ukojenia, a to dzięki zawartości ekstraktów z lipy i cyprysa. Natomiast wyciąg z kasztanowca uszczelnia naczynka i zmniejsza ich widoczność. Na tym efekcie zależało mi najbardziej i według mnie (jak do tej pory) to serum jest najlepszym sposobem na nieinwazyjne rozjaśnienie naczynek. Poza tym koloryt skóry jest wyrównany i skóra wygląda zdrowo i promiennie. Wspomnę jeszcze, że zawartość rośliny punarnava skutecznie opóźnia starzenie skóry i wzmacnia ją przed czynnikami zewnętrznymi.
Po więcej informacji wejdź na stronę www.nanoil.pl
Exuviance, AntiRedness Calming Serum
To serum, z którego nie skorzystałam w pełni, ponieważ oprócz cery naczynkowej jest przeznaczone także dla cery z trądzikiem różowatym. Niemniej jednak i tak się nim zachwyciłam! Ma przyjemną, kremową formułę i dobrze się sprawdza zarówno pod makijaż, jak i podczas wieczornej pielęgnacji. Jego największym działaniem jest złagodzenie podrażnień od razu po nałożeniu. Na inne efekty musiałam długo poczekać, ale warto. Z czasem rumień, pajączki i zaczerwienienia są coraz mniej widoczne. Bardzo podoba mi się to, że dzięki regularnemu stosowaniu nawrot uciążliwego rumienia jest zminimalizowany. W tym serum także znajdziemy wyciąg z kasztanowca, a także wyciąg z wierzbówki, które wzmacniają naczynia krwionośne od środka. To serum działa więc jak wymienione już przeze mnie serum Nanoil, ale rezultaty przychodzą z czasem, a nie niemal od razu. Waham się, czy kupić kolejne opakowanie, ponieważ bardzo je polubiłam, ale ma jeszcze jeden minus: wysoką cenę. Muszę to jeszcze przemyśleć i na pewno dam Wam znać.
REN Evercalm Anti-Redness Serum
W serum REN najbardziej spodobał mi się skład. Zawiera mnóstwo składników, które świetnie wpływają na cerę naczynkową. Są to: witamina E, ekstrakt z alg morskich oraz wyciąg z arniki górskiej. Te składniki wnikają głęboko w naczynia krwionośne, dzięki czemu są naprawiane od środka, a z biegiem czasu są również mniej widoczne na zewnątrz. Minusem dla mnie jest obecność aż trzech olejów, przez co serum jest dość gęste i tłuste. Na szczęście wchłania się dość szybko, ale… niestety pod makijaż u mnie w ogóle nie zdało egzaminu. Skóra się świeci i nie jest to pożądany naturalny blask, lecz brzydko błyszcząca, tłusta skóra, którą mam ochotę co chwilę pudrować. Niemniej jednak jako serum na noc sprawdza się świetnie. Wspomnę jeszcze o tym, że to kolejne serum wpływające nie tylko na naczynka, ale także na starzenie się skóry.
Medik8 Calmwise serum
Ta malutka buteleczka czyni wiele dobrego! Dosłownie malutka, ponieważ ma zaledwie 15 ml, co sprawia, że serum (nawet stosowane jedynie punktowo) nie wystarczyło mi nawet na miesiąc. Biorąc pod uwagę, że kosztuje tyle, co inne serum (które są większe) to byłam niemiło zaskoczona. Niemniej jednak bardzo mi się podobało, to jak działa serum Medik8. Jako jedno z niewielu produktów zmniejszyło nie tylko pajączki, ale także rumień. Poza tym serum wytwarza pewnego rodzaju barierę, dzięki czemu zapobiega nawrotom tych niepożądanych czerwoności. Dodam, że gdy je stosowałam, to nie wyskakiwały mi żadne niedoskonałości, a jest to zasługa przeciwzapalnemu ekstraktowi z szałwii. Gdyby nie mała ilość i wysoka cena, to na pewno testowałabym je nadal. Niemniej jednak nie chcę zniszczyć swojego portfela! Dlatego wybieram serum, które działają równie wielowymiarowo, a przy tym są w okazyjnych cenach, jak np.: Nanoil (które jest moim faworytem).
Mam nadzieję, że dzięki tym opisowym podpowiedziom już wiecie, które serum do cery naczynkowej wybrać. Koniecznie dajcie znać w komentarzach, które skradło Wasze serce <3