Hej kochani!
Nie wyobrażam sobie dobrej pielęgnacji włosów bez maski. To właśnie ten kosmetyk faktycznie poprawia kondycję i wygląd fryzury. Dobra maska regeneruje i zapobiega niszczeniu włosów. Warto wybrać ją dobrze, wtedy od razu czujecie, że wasza pielęgnacja jest lepsza i po prostu ma sens, bo włosy wyglądają pięknie i zdrowo. Jeśli chodzi o mnie – jestem wręcz fanatyczką masek do włosów i dziś opowiem wam o najlepszych z najlepszych maskach, które stosowałam. Zapraszam!
Jakie są moje włosy?
Wszystkie maski, które stosowałam były dobierane pod kątem rodzaju moich włosów. Nie sa one jakoś mocno zniszczone, raczej normalne, ale dość cienkie. Farbuję je systematycznie, więc źle pielęgnowane mogłyby się szybko zniszczyć. Jak większość włosów cienkich puszą się ona na skutek wilgoci, falują na deszczu. Czasami są matowe, przydarzają się im tzw. bad hair day, jak chyba wszystkim włosom. Między innymi wtedy ratuje je dobra maska do włosów.
Jak stosuję każdą maskę do włosów?
Nigdy nie zostawiam maski na 5 minut, nawet jeśli producent tak zaleca. 5-minutowa maska to dla mnie żadna pielęgnacja, nie da się dobrze zadbać o włosy w 5 minut. Dlatego wolę maski, które są profesjonalne i które nakłada się na 15-20 minut. Oprócz tego zawsze okrywam włosy czepkiem fryzjerskim i owijam w ręcznik, aby ciepło intensyfikowało działanie maski. Pamiętam też o tym, by dokładnie spłukać ją z włosów, aby nie były przeciążone (cienkie włosy bardzo łatwo przeciążyć nieodpowiednią pielęgnacją lub źle dobranym kosmetykiem).
Skoro wiecie juz wszystko, co trzeba – zapraszam na zestawienie moich najlepszych masek do włosów.
Najlepsza! <3 Nanoil Keratin Hair Mask
Moja najlepsza maska, bo najlepiej dba o wosy i po prostu sprawia, że wyglądają one najpiękniej. Efekt wow juz po pierwszym użyciu. Okazuje się, że połączenie doskonałej jakosci keratyny i upiększającego panthenolu to strzał w 10! Maska daje świetne efekty: blask, moc, wrażenie “sypkości” i niesamowitą gładkość włosów. Keratyna to budulec włosów i to właśnie jej potrzebuje każdy włos bez wyjątku. Dba, by były stale mocne piękne i w doskonałej formie. Maska do włosów Nanoil kosztuje niewiele, ma dużą pojemność, jest wydajna, ma przyjemną, lekką konsystencję i nigdy, przenigdy nie przeciążyła moich cienkich włosów. Po prostu ją kocham, nie zliczę ile już zużyłam słoiczków Nanoil Keratin Hair Mask <3
Lanza Keratin Healing Oil
Bardzo zniszczone włosy, przesuszone np. po zimie, farbowaniu, rozjaśnianiu i słońcu ciężko jest zregenerować, ale z maską do włosów Lanza macie sporą szansę. Jest unikatowa, zawiera resweratrol, silny roślinny polifenol, który działa antyrodnikwowo i świetnie pielęgnuje uszkodzone włosy. Maska jest niestety nieprzyzwoicie droga, więc nie sięgam po nią często, kupuję rzadko. Lubie efekt większej objętości włosów i uniesienia ich od nasady. Lanza doskonale nawilża włosy. Stają sie gładkie i miłe w dotyku już po pierwszym użyciu.
Ouai Thick Hair Treatment Masque
No cóż, wyjdę na snobkę, bo to kolejna maska, która dużo kosztuje, ale uważam ją za jedną z ciekawszych emolientowych masek do włosów, która dodatkowo zawiera keratynę. Okazuje się, ze moje włosy dobrze tolerują olejki: migdałowy, makadamia i z oliwek, oraz masło shea i illipe. Na początku myślałam, że będę miała mocno przeciążone włosy, ale nic takiego się nie stało – pasma stały się miękkie, gładkie, sprężyste, ładnie się układała.
Davines Nounou Hair Mask
Davines – ukochana marka fryzjerów. Nie wiedzieć czemu, bo aż takiego szału nie robi, choć trzeba przyznać, że akurat maska Nounou robi z moimi włosami coś cudownego – są bardzo “sypkie” i miłe w dotyku. Zanim odkryłam maskę do włosów Nanoil z keratyną, to chętnie wracałam do Davines Nounou. Ale ona niestety również tania nie jest i wolę jednak przeznaczyć tę sumę na kilka masek Nanoil,m zamiast jednej Nounou. Jeśli chcecie jednak wypróbować jakąś maskę z wyższej półki cenowej – Davines was nie rozczaruje. W składzie olej jojoba, oliwa z oliwek i witamina E. Uwaga – maska jest kremowa i gęsta, może przeciążyć włosy, jeśli użyjecie jej za dużo i nie spłuczecie solidnie włosów.
Global Keratin Lock Me Color Masque
Napisałam wam, ze farbuję wosy, wieć w tym zestawieniu oczywiście nie może zabraknąć maski do włosów farbowanych. Moim hitem w tym zakresie jest Global Keratin Lock Me. Jest maska skomponowana z myślą o wszystkich, którzy farbują wosy i boją się, że się one zniszczą a ich kolor zblaknie. Ta maska do włosów ma dość przyjemną, kremową formułę bez syntetyków, parabenów i innych niefajnych składników. Regularnie stosowana przyzwoicie odżywia włosy, zapobiega przesuszeniu i chroni kolor włosów farbowanych.
To wszystkie maski, które moim zdaniem są niezawodne i zdecydowanie warte uwagi. Napiszcie – czy skusilibyście się na drogą maskę, żeby dobrze zadbać o włosy, czy raczej wolicie tańsze, ale o świetnej jakości i działaniu? Czy marka dla was się liczy, czy bardziej skład? Zostawcie komentarz!