autor
Magda
rimmel volume shake

Tusz do rzęs Rimmel Volume Shake: „wstrząsająco” świeży i dlaczego to źle

Hej, kobietki.

Dziś będzie o tym, dlaczego maskara… nie powinna być cały czas świeża.

Tak, tak. Dobrze słyszycie. Tusz do rzęs nie powinien być ciągle świeży, tak jak podczas pierwszych dni, kiedy malujecie się nim po zakupie.

Macie zapewne w pamięci te momenty, kiedy kopiłyście nowy tusz do rzęs (taki, który ma wszystko, co wam opowiada: świetną spiralkę, mocną, nasycona pigmentację), zabrałyście go do domu, po czym doznałyście totalnego rozczarowania, próbując pomalować nim rzęsy. Mokry, wodnisty, śliski i niezwykle rzadki – tak często prezentuje się nowy tusz do rzęs i mało która z kobiet wie, że aby maskara dobrze działała na rzęsach, należy po prostu… dać jej czas.

Świeży tusz po prostu nie zapewnia takiego efektu, jakiego oczekujemy, gdyż jest najnormalniej w świecie zbyt rzadki. W ten sposób nie zdołamy z jego pomocą pokryć rzęs odpowiednią ilością maskary, czyli nie zbudujemy ani długości, ani objętości w takim stopniu, w jakim oczekujemy.

Dlatego niezwykle zdziwił mnie nowy tusz od Rimmel, który jest reklamowany jako taki, który jest świeży od pierwszego do ostatniego użycia. Tusz Volume Shake należy wstrząsać, aby jego formuła była nieustannie mieszana i pozostawała… właściwie jaka? Świeża, czyli wodnista i rozrzedzona? Volume Shake ma w dodatku spiralkę z włókien, która nie sprawdza się zbyt dobrze podczas makijażu. Dosłownie rysuje po rzęsach nie oddzielając ich dobrze i nie rozczesując. Moim zdaniem Rimmel przekombinował. Kupując tusz do rzęs znanej marki, raczej nie spotka się już maskary, która wysychałaby po miesiącu lub dwóch. Ogólnie rzecz biorąc – tusze mają nam służyć przez około 4-6 miesięcy i w takiej roli się sprawdzają. Nie zauważyłam też, aby – przy regularnym myciu spiralki – maskara pozostawiała grudki. Cała ideologia Volume Shake nie ma zatem sensu. Dobry tusz do rzęs jest bowiem trochę niczym wino: dojrzewa i utlenia się w miarę używania. Po około dwóch tygodniach lub miesiącu jego konsystencja osiąga pewne apogeum, jeśli chodzi o odpowiednią formułę. Dlatego zawsze, gdy kupujecie tusz do rzęs, nie skreślajcie go po pierwszym uzyciu. Dajcie mu czas, aby „dojrzał”. Volume Shake jest niestety niczym kosmetyczny Piotruś Pan – nigdy nie dorośnie.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *