Cześć kobietki!
Ostatnio w mojej kosmetyczce pojawił się nowy kosmetyk: puder Flawless Silk od Lily Lolo. Kupiłam go, bo inne kolorowe produkty podrażniały i zapychały moją wrażliwą skórę. A jak sprawdził się mój nabytek? I jak go stosuję? Dowiecie się tego z mojego wpisu.
Puder Flawless Silk marki Lily Lolo
Jest kosmetykiem mineralnym, co oznacza, że składa się z naturalnych substancji. Znajdziemy w nim miki odbijające światło i mineralne składniki barwiące (tlenki żelaza). Puder nie zawiera żadnych chemicznych substancji, parabenów, talku konserwantów i substancji zapachowych. W ofercie Lily Lolo dostępny jest tylko jeden odcień produktu: brzoskwiniowo – różowy. Mimo to puder idealnie dopasowuje się do kolorytu cery. Dzięki temu skóra wydaje się gładsza, świeższa oraz pozbawiona zmarszczek i niedoskonałości.
Jak stosuję puder Flawless Silk Lily Lolo?
Puder ma jedwabistą i lekką konsystencję. Jest bardzo drobno zmielony; w dotyku przypomina coś mięciutkiego i delikatnego. Taka formuła ma jednak swoje minusy. Puder w pojemniku zbija się, nie jest sypki i przywiera do ścianek opakowania. Podczas aplikacji pyli i osadza się na włosach, na ubraniu i wszystkich przedmiotach wokół. Trudno jest mi nabrać go na pędzel: albo zbyt dużo pudru wciska się pomiędzy włosie lub zbyt mało przywiera go do aplikatora. Niemniej jednak, końcowy efekt makijażu jest bardzo dobry. Twarz na długo pozostaje zmatowiona i wygładzona, a jej koloryt jest ujednolicony.
Inne pudry Flawless Silk od Lily Lolo
W ofercie marki są także dwa pudry: Flawless Matte i Transculent Silk. Pierwszy z nich ma konsystencję podobną do pudru, który opisałam wcześniej. Drugi natomiast dostosowuje się do kolorytu każdej cery i zapewnia skórze matowy efekt. Obydwa zawierają mineralne składniki, są w pełni bezpieczne i naturalne. Mogą być używane przez wegetarian i wegan.
Miałyście kiedyś pudry Lily Lolo? Jeśli tak, to jak się sprawdziły?
Dodaj komentarz